Przyczyny choroby
Zespół Pradera-Williego (PWS) jest bardzo rzadko spotykaną chorobą genetyczną. Szacuje się, że na około 20 000 noworodków tylko 1 dotknięte jest tym zaburzeniem. W Polsce rodzi się więc co roku kilkanaścioro dzieci, którym przyjdzie walczyć z wiecznym brakiem uczucia sytości. Dla porównania w tym samym czasie urodzi się około 623 osób z zespołem Downa.
Swoja nazwę choroba zawdzięcza szwajcarskim lekarzom: Andrei Praderowi i Heinrichowi Williemu, którzy w 1956 roku wraz z Alexisem Labhartem po raz pierwszy opisali ten zespół. Choć jego przyczyna pozostawała wówczas zagadką, to jednak dominujące objawy były tak charakterystyczne i wyjątkowe, że pozwoliły wyodrębnić nowa jednostkę chorobowa. Wszystkie dzieci, na które zwrócili uwagę szwajcarscy lekarze, cierpiały na hipotonie, czyli obniżone napięcie mięśniowe, a także hipogonadyzm zależny od niedoboru hormonów płciowych i powodujący niepełne dojrzewanie. Dzieci te były także bardzo otyłe i niskie, a także wykazywały opóźnienie w rozwoju psychoruchowym
Dziś już wiemy, że PWS jest zespołem genetycznym, wynikającym z poważnych zmian w układzie genów znajdujących się na chromosomie 15. Genetycy są w stanie je zidentyfikować, nadal jednak nie wiadomo jakie są powody ich powstania.
Znane są trzy rodzaje błędów genetycznych, w wyniku których pojawiają się objawy zespołu Pradera-Williego.
- Najczęstsza jest tzw. delecja. Oznacza ona, że genów z regionu krytycznego po prostu brakuje, ponieważ ten fragment chromosomu został utracony. Delecje powstają z nieznanych przyczyn w pojedynczych komórkach rozrodczych albo na początkowym etapie rozwoju zarodka. Występują 2 ich typy: typ I, tzw. duża delecja, która obejmuje dłuższy odcinek chromosomu od pary zasad („pz”) 1 do pz3 oraz delecja typu II, która obejmuje z kolei odcinek od pz2 i pz3. Na podstawie prowadzonych badań, pacjenci z delecją typu I mają z reguły cięższe objawy PWS, włączając w to opóźnienie rozwojowe i cechy autystyczne. Ryzyko powtórzenia się takiego błędu genetycznego u kolejnego dziecka jest więc znikome. Jedynie w naprawdę nielicznych przypadkach delecje związane są z zaburzeniami dziedzicznymi i wówczas ryzyko powtórzenia jest znaczące (od 5 do 50%).
- Druga przyczyną występowania PWS jest disomia matczyna. Oznacza ona, że wskutek błędnego podziału komórki dziecko otrzymało dwie kopie chromosomu 15 od matki, podczas gdy kopia odojcowska została „zgubiona”. Geny na kopii matczynej nie są aktywne i po prostu nie działają.
- Trzeci mechanizm odpowiedzialny za powstanie zespołu zwany jest mutacja centrum imprintingu. Centrum imprintingu to fragment chromosomu, który kieruje działaniem krytycznego dla PWS regionu. W wyniku tzw. mutacji (błędu w zapisie genetycznym) w centrum imprintingu odojcowskie geny krytycznego regionu 15q11-13, choć fizycznie obecne, pozostają w „uśpieniu”, tzn. nie wykazują aktywności, od której zależy prawidłowy rozwój. Zazwyczaj zaburzenia (mutacje) centrum imprintingu powstają przez przypadek i nie są dziedziczne, podobnie jak delecje. Inaczej jest jedynie w naprawdę rzadkich przypadkach i wówczas ryzyko powtórzenia choroby u kolejnego dziecka wynosi 50%.
W zdecydowanej większości przypadków zespół Pradera-Williego nie jest skutkiem dziedzicznej wady przekazanej przez rodzica. Jeżeli mówimy o „genach odojcowskich” czy „disomii matczynej”, to nie znaczy bynajmniej, że ojciec lub matka w jakikolwiek sposób odpowiadają za chorobę dziecka. Nie odpowiadają. Zespół powstaje przypadkowo i nikt nie jest temu winien. Ryzyko, że kolejne dziecko urodzi się chore, jest znikome. Wątpliwości, jakie mogą mieć w związku z tym rodzice, rozjaśni wizyta w poradni genetycznej. Lekarze na podstawie przeprowadzonych badan wyjaśnią rodzicom, jakie jest ryzyko powtórzenia się choroby. Potwierdzają to także Rodziny będące w naszym Stowarzyszeniu, których kolejne dzieci urodziły się bez tej wady genetycznej.
Masz w rodzinie osobę
z zespołem Pradera-Williego?
Skontaktuj się z nami aby otrzymać informację lub pomoc!